wtorek, 21 lutego 2012

LTRO: Szaleństwo luzowania - pora uciekać z rynku akcji?

Znużonym tematyką luzowania ilościowego obiecuję, że w następnych wpisach postaram się trochę zmienić temat. Teraz jednak jeszcze kilka słów o wpływie zwiększenia podaży pieniądza na rynki. 

Niektórzy wytrwali czytelnicy tego bloga może pamiętają, jak kiedyś pisałem dlaczego warto być niedźwiedziem, gdy inni obstawiają wzrost*. Ten wpis będzie zawierał podobne konkluzje - ale po kolei.

Na początku stycznia narzekałem, że temat LTRO jest niesłusznie pomijany przez polskie media, podczas gdy już wówczas było wysoce prawdopodobne, że będzie kluczowy dla rozwoju sytuacji na rynkach w najbliższym okresie (tak się stało). Obecnie temat jest już znacznie szerzej obecny w polskojęzycznym Internecie (a może po prostu ja jestem bardziej wyczulony?):

# sprawy szeroko komentuje Kryzys blog (chłopaki i dziewczyny od Instytutu Misesa)
# dużo pisze o tym blog stoję i patrzę (przykład: poniedziałkowy wpis)
# Google podpowiedziało mi też, że pisał o tym ciekawy blog na-plus.
# ostatnio też media bardziej masowe:

Podejrzewam, że im bliżej 29 lutego, tym więcej tego typu publikacji będzie się pojawiało. W Internecie anglojęzycznym, już o dawna była ich cała masa, a ostatnio jest ich coraz więcej. Oczywiście, pompowanie kasy** w rynek jest świetną informacją dla krótkoterminowych graczy na rynkach akcji, więc indeksy rosną jak na drożdżach:

dane: stooq.pl
Właśnie dlatego, że temat zaczyna być podgrzewany w coraz to większej licznie miejsc, a światowi gracze, jak wyraził się Puls Biznesu "rynki akcji grają pod LTRO jak wcześniej pod QE2", to uważam, że zbliża się dobry moment na ewakuację z tego rynku. Znaną prawdą giełdową jest bowiem, że większość zawsze się myli, a wkrótce, gdy już wszyscy zajmą długie pozycje, rynek będzie musiał spaść. I to z hukiem. 

Proszę nie zrozumieć mnie źle. Paliwa do wzrostów cen akcji jest bardzo dużo, 29 lutego mamy przecież kolejne LTRO, czyli darmową kasę dla wszystkich chętnych. Rajd może potrwać jeszcze dość długo, co najmniej miesiąc (to tylko moje założenie - pamiętaj, że Ty inwestujesz na własne ryzyko!) a w zwyżce warto uczestniczyć, bo może być dynamiczna. Chodzi tylko o wzmożenie czujności, i świadomość, że ogólnoświatowe szaleństwo ma sztuczne ("wirtualne") podstawy. I że bynajmniej problem Portugalii, Włoch, a tym bardziej Grecji***, nie zostały rozwiązane!.

_______________
* W tym kontekście przypominam też wpis dlaczego warto kupować, gdy giełda spada.
** A trzeba przecież pamiętać, że luzowanie to już ogólnoświatowa histeria. Luzuje USA, luzuje EBC, luzuje Wielka Brytania, luzuje Japonia, luzują Indie, a nawet takie giganty jak Węgry.
** Uchwalenie planu ratunkowego (który to już z kolei) niewiele zmienia. Ba, IMHO jest dużym błędem, a sytuacja za kolejne pół roku lub rok będzie znowu tylko gorsza. Grecja, prędzej czy później, przy czym lepiej prędzej niż później, zbankrutuje, wyjdzie ze strefy euro, zdewaluuje drachmę i powoli odzyska konkurencyjność. Pytanie, czy instytucje finansowe zdążą do tego czasu przygotować swoje bilanse na ten upadek.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Z góry dziękuję za każdy komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...