To już trzeci wpis o LTRO na tym blogu [wpis 1, wpis 2], co czyni chyba tę tematykę rekordzistką pod względem czasu zajmowania mojej uwagi :) Mówiąc poważnie: druga runda LTRO będzie najważniejszym wydarzeniem I kwartału 2012 w Europie. Z całą pewnością jest bardziej istotna, niż szeroko opisywana przez media, ale także i przez uczestników rynku grecka tragedia. Dość powiedzieć, że EUR/USD reaguje niezwykle energicznie na każdą plotkę z grecko-bankiersko-europejskich negocjacji.
Moim zdaniem, bankructwo Grecji jest już bowiem w cenie od dłuższego czasu i nie jest w stanie mocno zmienić obraz rynków. Najwidoczniej pogodzili się już z tym europejscy decydenci, o czym świadczą zupełnie nierealne propozycje typu ustanowienie unijnego komisarza nad wykonaniem greckiego budżetu*.
Wracamy do LTRO. Dlaczego, według mnie jest ono tak ważne?
1) tak jak pisałem już wcześniej, może, w pewnym odstępie czasu, spowodować niekontrolowaną presję inflacyjną w europejskiej gospodarce. Przypominam wykres, który prezentuje gwałtowny wzrost aktywów w bilansie EBC, który uzmysławia nam, że skala ukrytego, ale jednak luzowania ilościowego, jest podobna do tego amerykańskiego:
źródło: Bloomberg.com |
2) to, na czym chciałbym się skupić w tym wpisie, to inna kwestia. Popyt na darmowe pieniądze z EBC może być dobrym indykatorem skali problemów jakie mają europejskie banki. Nie mogę powstrzymać się od zacytowania zerohedge.com:
"In all the excitement over the December 21 LTRO, Europe forgot one
small thing: since it is the functional equivalent of banks using the
Discount Window (and at 3 years at that, not overnight), it implies that
a recipient bank is in a near-death condition."
Podział banków na te, które z ulgą rzuciły się na finansowanie i na te, które z niego zrezygnowały, nie jest przypadkowy:
źródło: Wall Street Journal za zerohedge.com |
Tak więc na wieść, że 29 lutego banki pożyczyły kolejne miliardy (a może i biliony) euro, być może indeksy akcyjne wystrzelą mocno do góry (jak wiemy, akcje kochają tani pieniądz), ale tak naprawdę będzie to świadczyło o słabnącej wciąż pozycji europejskich banków. Jednocześnie dojdzie do bardzo dziwacznej sytuacji, odmiennej zupełnie od tej w USA.
I tam i tutaj w rynek została wstrzyknięta ogromna liczba gotówki. Wariant europejski nie prowadzi jednak do wyczyszczenia bilansów banków z toksycznych aktywów. Te aktywa (nomen omen junk bonds), zamiast spocząć tam, gdzie ich miejsce, czyli w śmietniku, będą sobie zalegały w bilansach banków. W wariancie amerykańskim zgodzono się na wielką i niebezpieczną presję inflacyjną w zamian właśnie za to wyczyszczenie bilansów banków. W Europie, dokładnie tym samym kosztem ten efekt nie został osiągnięty. I to tylko dlatego, że EBC nie chce się otwarcie przyznać, że wykracza poza swoje traktatowe kompetencje**, choć oczywiście, jak najbardziej, właśnie to robi. Zamiast więc bezpośrednio skupować obligacje PIIGS z rynku, wysila się na ekwilibrystyczny program LTRO, który powoduje, że tak naprawdę nikt już nie wie, gdzie są pieniądze, gdzie toksyczne aktywa, a gdzie europejski podatnik...
I tam i tutaj w rynek została wstrzyknięta ogromna liczba gotówki. Wariant europejski nie prowadzi jednak do wyczyszczenia bilansów banków z toksycznych aktywów. Te aktywa (nomen omen junk bonds), zamiast spocząć tam, gdzie ich miejsce, czyli w śmietniku, będą sobie zalegały w bilansach banków. W wariancie amerykańskim zgodzono się na wielką i niebezpieczną presję inflacyjną w zamian właśnie za to wyczyszczenie bilansów banków. W Europie, dokładnie tym samym kosztem ten efekt nie został osiągnięty. I to tylko dlatego, że EBC nie chce się otwarcie przyznać, że wykracza poza swoje traktatowe kompetencje**, choć oczywiście, jak najbardziej, właśnie to robi. Zamiast więc bezpośrednio skupować obligacje PIIGS z rynku, wysila się na ekwilibrystyczny program LTRO, który powoduje, że tak naprawdę nikt już nie wie, gdzie są pieniądze, gdzie toksyczne aktywa, a gdzie europejski podatnik...
__________________
* Chodzi o ten pomysł: [link]. Oczywiste jest, że Grecy na coś podobnego nigdy się nie zgodzą, a kiedy odrzucą propozycję, łatwo pokazać, że sami są sobie winni, a wizerunek "Merkozy" pozostanie nienaruszony ("robiliśmy co mogliśmy", "wyciągaliśmy dłoń" itd.).
** EBC ma de iure dbać tylko o stabilność cen.
** EBC ma de iure dbać tylko o stabilność cen.
O tym, że Niemcy tak naprawdę chcą wystąpienia Grecji z eurostrefy, pisze dziś również kryzys blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://kryzys.mises.pl/2012/02/09/niemcy-wyrzuca-grecje-z-euro/