środa, 27 lipca 2011

Będzie gorąco na rynku M&A, już jest!

Mamy obecnie do czynienia z bardzo ciekawą sytuacją. Z jednej strony narastające problemy strefy euro  (PIIGS) i USA (pułap zadłużenia) i stagnacja na giełdach od początku roku, z drugiej wciąż poprawiające się wyniki finansowe spółek. Doszło do sytuacji, w której wyceny wskaźnikowe wielu spółek są poniżej tych w środku kryzysu!

Jednocześnie wiele podmiotów musi pozbywać się swoich aktywów - od zadłużonych po uszy państw zmuszonych do prywatyzacji po wielkie banki, które aby podnieść swoje kapitały albo spłacić zaciągnięte pożyczki muszą upłynnić część biznesu.

W tym klimacie na rynek dociera coraz więcej informacji o potencjalnych przejęciach polskich spółek giełdowych. W podobnej atmosferze niecały rok temu spekulowało się o sprzedaży BZ WBK przez Irlandczyków, dziś w podobnej sytuacji są właściciele Kredyt Banku i, jak się niedawno okazało, Millenium. 

To wszystko stwarza dogodne sytuacje do spekulowania na kursach zamieszanych w transakcję spółek. Zwykle to ta przejmowana zyskuje na wartości, a przejmująca - może tracić. Spójrzmy na wykres Kredyt Banku z ostatnich dni:

 

Zmienność na jednej tylko sesji przekroczyła 10%. Na razie rynek nie podejmuje się podobnego ruchu na Millenium, ale z pewnością warto obserwować doniesienia z branży mergers & acquisitions...

sobota, 16 lipca 2011

Dlaczego rekomendacje są oderwane od rzeczywistości?

Najprościej odpowiadając na pytanie tytułowe: bo z rzeczywistością nawet nie starają się mieć czegoś wspólnego. Ale po kolei :)

Miało być o dywidendach i będzie, ale jeszcze nie teraz. Dziś o rekomendacjach. Jeśli dobrze pamiętacie, było już o nich nieco, choć w innym kontekście powiedziane napisane na tym blogu...

Zaczniemy od przykładu. 14 lipca świat obiegła informacja o dwóch rekomendacjach o notowanej dziś za 115,50 Bogdanki. Analitycy Raiffeisen zalecają kupować papiery aż cena osiągnie 153 zł, a bank Espirito Santo - aż 165,20 zł. Tymczasem gdy spojrzymy na wykres, ciężko być aż takim optymistą...


Naniosłem szybko kilka kresek, ale ceny 153 a tym bardziej 165 nawet na wykresie nie widać. W najlepszym okresie, Bogdanka kosztowała 130 zł. Skąd więc taki optymizm analityków? Czy takie wyceny w ogóle są wiarygodne?

Trzeba zdać sobie sprawę, że szacunki analityków instytucji finansowych w ogóle nie biorą pod uwagę analizy technicznej. Co więcej, historyczny kurs cen akcji nie ma żadnego znaczenia. Jedyne co ich interesuje to kurs aktualny i to tylko dlatego, aby porównać go z oszacowaną "wartością wewnętrzną" i na tej podstawie dokonać decyzji inwestycyjnej. Wartość wewnętrzną szacuje się w rożny sposób - najczęściej w oparciu o tzw. metodę DCF (discounted cash flow) czyli dyskontując wszystkie dające się przewidzieć przepływy pieniężne w przyszłości. Na pewno powiedzenie, że analitycy są oderwani od rzeczywistości to pewne nadużycie czy też prowokacja :), ale stwierdzenie, że są oderwani od teraźniejszości i przeszłości, a więc pewnych faktów, jest z pewnością prawdziwe. Ba, robią to całkowicie świadomie!

Być może dla większości inwestorów to, o czym piszę, jest oczywistością - spór między analitykami technicznymi i fundamentalnymi jest znany od dawna i napisano na ten temat wystarczająco dużo. Jednak wydaje mi się, że problem założenia (bądź nie) że ceny z przeszłości mogą wpływać na ceny w przyszłości, jest wciąż kluczowym dla prób prognozowania zachowania się kursu na rynkach finansowych. Szczególnie interesujące wydaje się to zagadnienie w obliczu wzrastającego zainteresowania mieszanymi metodami prognozy, wykorzystującymi analizę techniczną i fundamentalną jednocześnie. Jestem zwolennikiem takiego podejścia, choć trzeba zaznaczyć, i trzeba mieć świadomość, że z naukowego punktu widzenia jest to po prostu niemożliwe, gdyż oba podejścia bazują na wykluczających się założeniach. Będę jednak bronił poglądu, że przewidywanie kursu czy po prostu inwestowanie, jest bardziej sztuką niż nauką...

poniedziałek, 11 lipca 2011

Za chwilę dalsza część programu...

Witam wszystkich Czytelników,

W związku z przedłużającym się brakiem aktywności na blogu wydaję oficjalne oświadczenie: "otóż odcięto mi Internet a załatwianie nowego źródła komunikacji ze światem trwa... W najbliższych dniach problem powinien się rozwiązać, niemniej uważam, że należą się Wam słowa wyjaśnienia."

Zapraszam już wkrótce do lektury nowych wpisów! :) W najbliższym być może przeanalizuję zachowanie spółek z WIG20 w dniu po odcięciu dywidendy, wyniki mogą być zastanawiające...

niedziela, 3 lipca 2011

Notowania w Excelu 2.0

Biorąc pod uwagę względną popularność narzędzia "Notowania WIG20 w Excelu", postanowiłem stworzyć coś lepszego. I tak oto powstały "Notowania w Excelu 2.0" dostępne na wykresologicznym chomiku :) Nowe funkcjonalności to nie tylko możliwość wyjścia poza WIG20 i ściąganie notowań towarów, walut i kontraktów, ale także personalizacja notowań (sam wybierasz tocker'y które chcesz wyświetlać). Zwróćcie uwagę na nową ścieżkę dostępu - powstał nowy podfolder "Wykresologia" który teraz funkcjonuje zamiast ścieżki Dokumenty => Wykresologia...

Co do samego programu, przeczytaj najpierw Read Me, zanim zaczniesz go używać:

1. Przed rozpoczęciem pracy kliknij Data => Connections => Refresh All
2. Nastepnie wejdź w zakładkę "Engine" wciśnij CTR+H i zamień wszystkie "." na "," Ten krok jest niezbędny, gdyz importowane dane są formatowane z "kropką", a Excel pracuje tylko na "przecinkach"
3. Notowania w Excelu 2.0 pozwalają na personalizaję wyświetlanych notowań. Przejdź do zakładki "My tickers" i wybierz z listy rozwijanej interesujące Cię kwotowanie.
4. Notowania są dostarczane przez http://www.stooq.pl/ i są opóźnione o 15 minut w stosunku do rynku rzeczywistego.
5. Jeżeli chcesz odświeżyć notowania powtórz kroki 1 i 2

Jeśli zdarzy się, że coś nie działa / nie wyświetla się / nie funkcjonuje poprawnie, albo po prostu masz jakieś pytania i uwagi, proszę o kontakt: wasilewski.ego [at] gmail.com

Szczególne problemy mogą wystąpić ze starszymi wersjami Excela, gdyż plik był tworzony "na" Excelu 2010.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...