To już kolejny wpis dotyczący
sytuacji na Cyprze. Zapyta ktoś: "Co to ma wspólnego z inwestowaniem tu,
nad Wisłą?". Otóż bardzo dużo. Po pierwsze, sytuacja na Cyprze wyznacza
kierunek giełdom w całej Europie (a także w USA), również w Warszawie,
po drugie, znacznie ważniejsze, mam dziwne przeczucie, że obserwacja
wykorzystywanych technik na Cyprze może przydać się w najbliższej
przyszłości również w innych państwach Europy...
Poniższy wykres pozwala łatwo złapać kontekst wydarzeń na Cyprze. Dane są oficjalne - to znaczy, że np. rosyjskie pieniądze ulokowane przez cypryjskie wehikuły inwestycyjne (znane również w Polsce) są klasyfikowane jako depozyty cypryjskie. Źródło: The Economist.
Przechodząc do meritum. Jak już pisałem w poprzednim wpisie, pierwszą propozycją rozwiązania problemu niewypłacalności było użycie prywatnych pieniędzy "zwykłych" deponentów. Tak więc każdy deponent miał oddać swoją część bankom, tak aby te uniknęły bankructwa. Pomysł ten wywołał zdecydowaną falę krytyki nie tylko w samym Cyprze, gdzie odbyły się żywiołowe manifestacje, ale także w innych państwach, w tym w Polsce, gdize wrzał głównie Internet.
Pomysł szybko wycofano, bo nie zgodził się na niego cypryjski Parlament. Alternatywny plan zaakceptowano 25 marca. Zakłada on likwidację banku Laiki (drugiego co do wielkości banku komercyjnego na Cyprze), którego koszty poniosą jego akcjonariusze oraz deponenci, co prawda nie "zwykli", bo tylko ci, których depozyty przekraczają 100 000 euro. Głębokiej restrukturyzacji poddany zostanie natomiast największy cypryjski bank - Bank of Cyprus, gdzie zapłacą również deponenci którzy ulokowali więcej niż 100 000 euro.
Propozycja ta oburzenia ulicy już nie wywołała. Po części dlatego, że zapłacą tylko bogaci i tylko wybrani, a po części dlatego, że plan wydaje się mniej rygorystyczny niż pierwotna propozycja.
Tymczasem zwróćmy uwagę, że zmieniło się de facto tylko to, że zamiast solidarnego rozłożenia kosztów na wszystkich deponentów, zapłacą wybrani (dyskrecjonalnie!) akcjonariusze i deponenci. Dlaczego mają zapłacić deponenci Laiki, ale nie innych banków? Obie propozycje zakładały pogwałcenie prawa własności, ale tylko ta druga (rzekomo lepsza) gwałci tak jaskrawo zasadę równości...
Poniższy wykres pozwala łatwo złapać kontekst wydarzeń na Cyprze. Dane są oficjalne - to znaczy, że np. rosyjskie pieniądze ulokowane przez cypryjskie wehikuły inwestycyjne (znane również w Polsce) są klasyfikowane jako depozyty cypryjskie. Źródło: The Economist.
Źródło: The Economist, który powołuje się na cypryjski bank centralny |
Przechodząc do meritum. Jak już pisałem w poprzednim wpisie, pierwszą propozycją rozwiązania problemu niewypłacalności było użycie prywatnych pieniędzy "zwykłych" deponentów. Tak więc każdy deponent miał oddać swoją część bankom, tak aby te uniknęły bankructwa. Pomysł ten wywołał zdecydowaną falę krytyki nie tylko w samym Cyprze, gdzie odbyły się żywiołowe manifestacje, ale także w innych państwach, w tym w Polsce, gdize wrzał głównie Internet.
Pomysł szybko wycofano, bo nie zgodził się na niego cypryjski Parlament. Alternatywny plan zaakceptowano 25 marca. Zakłada on likwidację banku Laiki (drugiego co do wielkości banku komercyjnego na Cyprze), którego koszty poniosą jego akcjonariusze oraz deponenci, co prawda nie "zwykli", bo tylko ci, których depozyty przekraczają 100 000 euro. Głębokiej restrukturyzacji poddany zostanie natomiast największy cypryjski bank - Bank of Cyprus, gdzie zapłacą również deponenci którzy ulokowali więcej niż 100 000 euro.
Propozycja ta oburzenia ulicy już nie wywołała. Po części dlatego, że zapłacą tylko bogaci i tylko wybrani, a po części dlatego, że plan wydaje się mniej rygorystyczny niż pierwotna propozycja.
Tymczasem zwróćmy uwagę, że zmieniło się de facto tylko to, że zamiast solidarnego rozłożenia kosztów na wszystkich deponentów, zapłacą wybrani (dyskrecjonalnie!) akcjonariusze i deponenci. Dlaczego mają zapłacić deponenci Laiki, ale nie innych banków? Obie propozycje zakładały pogwałcenie prawa własności, ale tylko ta druga (rzekomo lepsza) gwałci tak jaskrawo zasadę równości...