środa, 13 kwietnia 2011

Powrót korelacji

Jako pewien odpoczynek od tematyki AST, zajmiemy się dziś bieżącą sytuacją na warszawskiej giełdzie. Po kilku miesiącach nic-nie-robienia, WIG20 wreszcie "zdecydował się" na wybicie górą z kanału bocznego. Można więc nareszcie powiedzieć że w końcu dzieje się coś ciekawego.

Analitycy i dziennikarze oczywiście już prześcigają się w prognozowaniu, czy już w kwietniu WIG20 pokona magiczne 3000 punktów. Apetyty są wysokie, bo wybicie z tak długiego kanału zwykle wiąże się z dynamicznym ruchem.

Przepraszam za tak siermiężny wykres, chodzi tylko o przypomnienie kanału, którego każdy z Was doskonale pamięta :)
Wykres WIG20 rzeczywiście wygląda obiecująco. Dziś, po otwarciu, wydaje się, że rynek respektuje wsparcie na linii trendu wzrostowego.

Ja jednak uważam, że najważniejszym wydarzeniem ostatnich sesji nie było wcale wybicie poziomu 2825 i ucieczka z kanału bocznego, ale powrót korelacji naszego rynku z Zachodem.


Przez długi czas, właściwie od początku roku mieliśmy do czynienia z nienormalną sytuacją niskiej korelacji z indeksami zachodnimi - S&P czy DAX'em. Jest to sytuacja dla naszej giełdy nietypowa, a powrót korelacji ( od trzęsienia ziemi w Japonii) znacznie zmniejsza ryzyko zawierania transakcji na naszym rynku. Polskie akcje stały się atrakcyjne za granicą, i to właśnie to spowodowało wydźwigniecie WIG20 na nowe maksima. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że ewentualny atak na 3000 punktów może się odbyć tylko w ciepłej atmosferze na giełdach w Nowym Jorku i Frankfurcie. To tamte rynki trzeba uważnie analizować, a nie tylko szukać pierwszego oporu w Warszawie na 3000 czy 3200 punktach. To z pewnością rozgrzewa wyobraźnię, ale na giełdzie, im mniej emocji, tym lepiej dla naszych portfeli.

Pozdrawiam

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Z góry dziękuję za każdy komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...