Jeden z Czytelników podsunął mi pomysł na wpis, za co mu dziękuję i zabieram się do pisania. Jednocześnie, może uda się zapoczątkować dobrą tradycję na blogu - pisania na tematy zaproponowane przez Czytelników. Pożyjemy, zobaczymy.
A teraz bierzemy na warsztat techniczny spółką Azoty Tarnów (ticker GPW: ATT).
Nie muszę chyba przypominać, ale dla przyzwoitości wklejam zwyczajową formułkę:
Inwestujesz na własne ryzyko! Treść poniższa nie ma charakteru rekomendacji! Przeczytaj klauzulę w prawej stopce tego bloga.
Spółka jest znana szerokim rzeszom inwestorów na warszawskim parkiecie z wielu powodów, wystarczy wspomnieć hossę chemiczną ("grzankę") na początku 2012 roku, zamieszanie z próbą "wrogiego" przejęcia przez rosyjski Acron czy ostatnie kontrowersje związane z wyceną akcji Puław w wezwaniu ogłoszonym przez Azoty właśnie.
Wyobraźnię przeciętnego inwestora giełdowego najbardziej rozpala jednak wykres Azotów, które od początku 2009 roku znajdują się w trendzie wzrostowym, poprzecinanym dwoma długotrwałymi, płaskimi korektami (czerwone elipsy na wykresie poniżej).
wykres: stooq.pl, kreski, kółka i inne zaawansowane elementy graficzne moje :) |
Wykres z tej bardzo szerokiej perspektywy nasuwa już pierwszy wniosek, że obecnie trwająca korekta może być w istocie początkiem kolejnego, trzeciego ruchu bocznego, który, sądząc po dwóch poprzednich może potrwać ładnych parę miesięcy (6-10). Taki scenariusz to jednak "mniejsze zło", bo od 2011 roku nie było tak dynamicznej korekty, co obecnie. Siła ta może sprowokować podaż do ataku na linię długoterminowego trendu wzrostowego (zielona, dolna linia). Gdyby doszło do jej przełamania, obraz techniczny byłby bardzo nieciekawy. Wsparcie można określić na poziomie ok. 56 zł, co oznacza, że kurs ma jeszcze ok. 15% "zapasu". Wydaje się, że strategia gry na ATT wymaga stop loss'a [linkowanie do wpisu z 2010 roku uświadomiło mi ile to już czasu minęło z Wykresologią...] co najwyżej w takiej odległości.
Przyjrzyjmy się więc bliżej wspomnianej korekcie.
podpis identyczny jak poprzednio |
Wnioski:
Zielone:
1) Z bliższej perspektywy skala i dynamika korekty nie wygląda już tak groźnie. Widzimy potwierdzenie ważności wsparcia w rejonie 53-56 zł.
2) Z wyjątkiem załamania z połowy czerwca (kiedy cały rynek runął, z uwagi na rewelacje rządu na temat OFE) korekta ma charakter boczny. Od przełomu czerwca/lipca kurs porusza się w wąskim kanale 65-73 zł, który jest czasami naruszany intraday, co można wykorzystywać np. za pomocą strategii "zupa z żółwia". Potencjał do zarobku raczej jednak niewielki.
3) Kurs obecnie znajduje się na istotnym wsparciu (zielona, równoległa do osi czas linia), właśnie ustanowił czwarty punkt zaczepienia na tej linii. Jest to też 62% zniesienia Fibonacciego od szczytu 85 zł. Już poziom 38% nieźle się bronił, ale został złamany przez wspomnianą czerwcową panikę. Teraz 38% jest oporem...
Czerwone:
1) Poziom 85 zł to historyczne maksimum, a więc bardzo silny opór. Prawdopodobnie mocniejszy niż wsparcie na 53-56 zł...
2) Jeśli już mowa o tych dwóch poziomach, to zwróćcie uwagę, że potencjał w miarę prostego dla popytu zysku jest mniej więcej równy potencjalnemu spadkowi. Zgodnie z pradawną giełdową zasadą 3:1 (chodzi o stosunek potencjalnego zysku do potencjalnego spadku - trochę o tym tutaj), nie jest to najlepszy biznes.
3) Oscylatory - STS i RSI wskazują, że korekta ma jeszcze duży potencjał do rozwoju. Rynek w żadnym wypadku nie może być uznany za wyprzedany. Wypada powtórzyć wniosek z poprzedniego wykresu - determinacja podaży (a tej, w obecnym otoczeniu makro i zamieszaniu z OFE łatwiej działać niż popytowi) może pozwolić jej na testowanie poziomu 53-56 zł.
To sum up: nie jest to spółka, na którą postawiłbym obecnie. Trendowcom, zainteresowanym stabilnymi, dużymi spółkami polecam uwadze np. BRE. PKO i PEO również odrobiły już czerwcowe straty, i warto obserwować walkę o szczyty na nich. Spośród mniejszych emitentów bacznie obserwuję Tarczyńskiego, który ma ostatnio niezłą prasę i świetnie zadebiutował na GPW.
Mnie giełda przeraża. Za dużo pieniędzy można na niej stracić. Ale fajnie, że ktoś pisze na takie tematy, dzięki temu można się z nią bliżej zapoznać :)
OdpowiedzUsuńMnie giełda przeraża. Za dużo pieniędzy można na niej stracić. Ale fajnie, że ktoś pisze na takie tematy, dzięki temu można się z nią bliżej zapoznać :)
OdpowiedzUsuńOd 30 lipca, kiedy opublikowałem wpis kursy:
OdpowiedzUsuńBRE +7,6%
PKO +5,1%
PEKAO +2,3%
TARCZYŃSKI +7,9%
natomiast AZOTY +9,4%
(dane intraday na chwilę obecną)
Wynika z tego, że analiza nie była taka dobra, choć "moje" spółki też nieźle sobie radzą. Cóż, na razie wszyscy korzystamy z dobrego, ogólnego sentymentu. Dobre analizy będą robiły różnicę w czasie spadków ;)
Witam,
OdpowiedzUsuńznalazłem Pana bloga i spodobała mi się jego zawartość (całe "podejście" do tematu).
Mój "trading" i inwestycje :-) pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Chciałbym skrócić sobie drogę i uczyć się od profesjonalisty.
1. Uważam, że jest jeden dobry sposób na zweryfikowanie bloga: zamieszczenie informacji o trejdzie/wejściu przed wejściem lub tuż po, a potem podsumowanie transakcji.
Proszę o informację czy jest możliwość weryfikacji Pana trejdów w sposób opisany przeze mnie, jest to de facto danie cynku o transakcji :D, ale ja
nie widzę innej możliwości weryfikacji. Ewentualnie może jakiś inny sposób, o którym nie pomyślałem?
2. Jaka jest skuteczność Pana wejść/trejdów?
3. Czy prowadzi Pan może szkolenia z akcji/kontraktów terminowych/forex?
4. Jeśli nie, to czy zna Pan dobrego szkoleniowca, którego blog/szkoła spełnia punkt 1 powyżej? Jakaś rekomendacja - może u kogoś się Pan uczył?
Dziękuję za poświęcenie czasu na przeczytanie tej wiadomości. Bardzo proszę o pomoc, bo samemu łatwo pogubić się w meandrach finansowego świata..... Będzie mi bardzo miło, jeśli zechce mi Pan coś odpisać. :-)
Z wyrazami szacunku, Mateusz
O ewentualny kontakt proszę na matiplo(małpa)onet.eu, nie w komentarzach :-)
Fajny jest ten blog :)
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis!
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuń