Ciekawą interpretację słabego zachowania indeksu szanghajskiej giełdy przedstawił ekonomista Bank of America Ting Lu:
Why Chinese investors are bearish about A-shares*? The most asked question from global investors is why Chinese onshore A-shares did not respond to the improving fundamentals. Is
this because these macro indicators have low quality and give us a
wrong picture? We don’t think so. Very often the sentiment-driven
A-share market is a barometer for Chinese investors’ mass psychology
instead of the real economy. (wytł. Wykresologia) More specifically, domestic
investors might get increasingly disappointed about prospects of future
financial reforms, especially reforms on stock markets. Availability of
other investment channels such as wealth management products and housing
also divert demand. Heavy-handed interventions in the past year sows
the seed of bear market now as about 100 IPOs have been approved but yet
to be listed and 700 more are in the pipeline.
_________
* chińskie akcje dzielą się na A-shares - dostępne tylko dla inwestorów chińskich i B-shares, którymi handlować może zagranica. Stąd dwa indeksy Shanghai Composite.
* chińskie akcje dzielą się na A-shares - dostępne tylko dla inwestorów chińskich i B-shares, którymi handlować może zagranica. Stąd dwa indeksy Shanghai Composite.
porównanie indeksu Shanghai Composite Index ("A-shares") - fioletowy kolor i Shanghai Composite Index B ("B-shares"), źródło: stooq.pl |
To ciekawa próba wyjaśnienia relatywnej słabości indeksu akcji, którymi nie może handlować zagranica (A-shares) wobec B-shares. Czy do chińskiego indeksu SHC(A) powinniśmy używać innej analizy technicznej?
Czy mógłbyś rozwinąć myśl zawartą w cytacie?
OdpowiedzUsuńJak zwykle zapomniałem podać źródła, a to bardzo niedobrze :(
OdpowiedzUsuńNadrabiam: http://www.businessinsider.com/why-china-a-shares-weak-2012-11
Pan od analizy: http://www.linkedin.com/profile/view?id=7584530&authType=NAME_SEARCH&authToken=hljK&locale=en_US&srchid=058c8ce8-5e5c-4ba9-befb-5d6b31f4fdf0-0&srchindex=4&srchtotal=106&goback=.fps_PBCK_*1_Ting_Lu_*1_*1_*1_*1_*2_*1_Y_*1_*1_*1_false_1_R_*1_*51_*1_*51_true_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2_*2&pvs=ps&trk=pp_profile_name_link
Generalnie chodzi o wyjaśnienie różnic w wycenie akcji przez chińskich inwestorów i zagranicznych. Ci pierwsi, naturalnie, powinni mieć lepsze narzędzia oceny i "intuicję", ale dużą rolę odgrywają czynniki psychologiczne. Być może Chińczycy nie wierzą w trwały wzrost gospodarczy na dotychczasowym poziomie i interwencje rządowe? Moim zdaniem wykresy te należy skonfrontować z danymi o masowym odpływie chińskiego (podkreślam: chińskiego) kapitału z Chin. Chińczycy, głównie partyjna nomenklatura, która najwięcej zarabia, transferują pieniądze za granicę. Wynika to z tego, że system polityczny może się zmienić, łaska kierownictwa partii może się zmienić, wreszcie trendy ekonomiczne mogą się zmienić. Stąd chińscy partyjniacy robią sobie poduszki bezpieczeństwa finansowego za granicą...
Ważna jest też wspomniana przez Lu kwestia rozszerzających się możliwości inwestycyjnych przez Chińczyków -> już nie tylko giełda, ale też nieruchomości, inwestycje alternatywne... wraz z luzowaniem restrykcji biurokratycznych spektrum będzie się jeszcze rozszerzać. Atrakcyjne są też inwestycje w obszary mniej regulowane ("szare strefy"), a giełda do nich nie należy...
http://dealbook.nytimes.com/2012/12/04/from-bubble-to-muddling-through/ - tutaj nieco więcej na temat najnowszych danych z Chin
OdpowiedzUsuńDzięki! Twój komentarz mi wiele rozjaśnił
OdpowiedzUsuń