Zbliża się przełom roku, a więc czas w którym można podsumować pewien etap inwestycji i rozpocząć przygotowania i założenia na etap następny. Z tej okazji chciałbym przypomnieć prosty i ciekawy wzór którego nauczył mnie poczciwy Frank Fabozzi*:
W ten sposób można, uwzględniając własne preferencje, łatwo podzielić swój portfel na część ryzykowną (akcje) i bezpieczną (obligacje, gotówka).
Jak to działa?
Warto chyba wyjaśnić, co oznaczają poszczególne zmienne.
=> Docelowa stopa procentowa (R) to % który chcesz zarobić w przyszłym roku. Jeśli chodzi o mnie, to jest to 12%.
Jak to działa?
Warto chyba wyjaśnić, co oznaczają poszczególne zmienne.
=> Docelowa stopa procentowa (R) to % który chcesz zarobić w przyszłym roku. Jeśli chodzi o mnie, to jest to 12%.
=> Minimalna stopa procentowa to minimum, jakie jesteś w stanie zaakceptować, aby w ogóle inwestować - na przykład stopa inflacji. W listopadzie 2011 wynosiła ona rok do roku 4,8%.
=> Najniższa możliwa stopa procentowa - to poziom zwrotu z Twojego portfela przy założeniu, że wszystko, co mogło jakoś pójść, poszło źle. W moim przypadku szacuję ją na około -6%.
W takim razie wielkość mojego "apetytu na ryzyko", czyli udział akcji w portfelu to:
=> Najniższa możliwa stopa procentowa - to poziom zwrotu z Twojego portfela przy założeniu, że wszystko, co mogło jakoś pójść, poszło źle. W moim przypadku szacuję ją na około -6%.
W takim razie wielkość mojego "apetytu na ryzyko", czyli udział akcji w portfelu to:
(0,12-0,048)/(0,12-[-0,06]) = 0,4
Jestem ciekawy, ile Wam wychodzi?
________________________
* Jego super-klasyczną książkę o inwestowaniu w obligacje można sobie ściągnąć (po angielsku) z polecanej przeze mniej biblioteczki inwestora. Bezpośredni link do książki w .pdf tutaj.
U mnie nie ma co liczyć, dlatego nie przedstawiam ich, może za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńDocelowa ok, minimalna ok, ale jak przewidzieć najniższą? Szczególnie w tych czasach? Trochę to przypomina machanie patykiem po suficie:) Ale wzór świetny!
OdpowiedzUsuńZakładając, że zawsze stosuje się stop loss'a, można to jako tako oszacować... :)
OdpowiedzUsuńPodkreślam, że chodzi tu o zwrot z naszego portfela, a nie np. portfela WIG
pozdrawiam