Bardzo cenię "Parkiet" stawiając go na pierwszym miejscu wśród polskich mediów giełdowych. Jednak i tej redakcji zdarza się popełnić taki artykuł jak dzisiejszy "Giełdowy wzrost przy niskich obrotach tworzy ryzyko bańki". Autor zastanawia się:
(...) czy naszemu rynkowi akcji nie grozi bańka spekulacyjna – wystarczą
bowiem stosunkowo niewielkie napływy do funduszy akcji polskich, żeby
napompować kursy walorów, szczególnie firm o średniej i małej
kapitalizacji, do poziomów nie do końca odpowiadających ich
fundamentalnym wycenom.
Opisywanie "hossy" na polskim rynku akcji w kontekście pojęcia bańki spekulacyjnej jest tyle nietrafne, co mocno "klikalne" i to tutaj chyba należy szukać przyczyn niefortunnego jego użycia w przywoływanym wyżej artykule. Mimo, że ryzyko bańki na polskim rynku akcji obecnie nie występuje (w dającej się przewidywać perspektywie), warto przybliżyć przy tej okazji pojęcie bańki spekulacyjnej.
Przede wszystkim "napompowanie" wycen spółek do poziomów, które nie odpowiadają ich fundamentom samo w sobie nie jest jeszcze bańką. Vikram Mansharamani* z Yale University wskazuje na 5 czynników, których wystąpienie pozwala zdefiniować bańkę spekulacyjną:
Vikram Mansharamani, zdjęcie: http://blogs.cfainstitute.org |
1) zaburzenia w mikroekonomicznej strukturze popytu i podaży - kiedy popyt zdobywa zbyt dużą przewagę nad podażą, kiedy rosnąca podaż nie jest w stanie zbić ceny.
2) zaburzenia w makroekonomicznej strukturze rynku - zbyt duże lewarowanie inwestorów lub nieracjonalne przepływy kapitału - kapitał nie przepływa "od okazji do okazji", tylko zostaje kierowany do jednego rodzaju aktywów, mimo spadającej rentowności tychże. Jednokierunkowy przepływ kapitału
3) czynnik psychologiczny - na rynku widać zachowania stadne tłumu - oveconfidence, czyli silne przekonanie że mamy rację (podczas gdy na rynku większość się myli!). Mansharamani wskazuje, że w identyfikacji tego czynnika pomocne jest poszukiwanie opinii różnych giełdowych "guru" którzy przekonują, że "tym razem jest inaczej"...
4) zaburzenia na rynku wynikające z polityki władz - np. pakiety stymulacyjne dla budownictwa (system hipotek dla NINJA w USA, pakiety stymulacyjne władz chińskich** itd, przykłady można mnożyć).
5) czynnik "biologiczny" - a więc wyczerpywanie się źródeł popytu - na rynku jest już tyle graczy, że trudno oczekiwać nowych kupujących. Jeżeli do gry wchodzi "ulica" to bardziej doświadczeni gracze wiedzą, że trzeba z rynku uciekać...
Jak widać nawet tak skrótowe podsumowanie czynników składających się na zjawisko bańki pokazuje, jak jest ono złożone i pozwala ostrożniej formułować opinie na temat ich występowania...
Na koniec wykres-zagadka, który pokazuje typową bańkę spekulacyjną. Zagadka polega na odgadnięciu, jakie aktywo przedstawione jest na wykresie :) ?
_______________
* Polecam również ciekawy artykuł tego specjalisty od baniek na rynkach finansowych o cenach akcji domu aukcyjnego Sotheby's. [klik] Inny ciekawy (choć już nie oryginalny) indykator baniek, który wskazuje Mansharamani - to tzw. scyscrapers indicator, według którego kraj który buduje najwyższy wieżowiec na świecie niedługo potem doświadcza pęknięcia bańki spekulacyjnej.
** Mansharamani uważa, że rynek chińskich nieruchomości to klasyczna bańka spekulacyjna
Bitcoin.
OdpowiedzUsuńOczywiście, brawo! :)
OdpowiedzUsuńPodobnie wygląda Nasdaq tylko w perspektywie 30-letniej!
OdpowiedzUsuń@pawel-l Rzeczywiście, wykresy niemal identyczne! Zobaczymy co stanie się z Bitcoinem w najbliższym miesiącu i już będziemy wiedzieli, jak zachowa się NASDAQ w tym roku :)
OdpowiedzUsuńAlbo na odwrót - NASDAQ już wyszedł górą z trójkąta korekcyjnego, może to znak, że z bitcoin'em nie jest jeszcze tak źle?
fajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga, jest świetny!
OdpowiedzUsuńpolecam ten blog! wiele tu fajnych treści
OdpowiedzUsuńciekawe wpisy i inspirujące pomysły
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój punkt widzenia. Dzięki
OdpowiedzUsuń