Mamy obecnie do czynienia z bardzo ciekawą sytuacją. Z jednej strony narastające problemy strefy euro (PIIGS) i USA (pułap zadłużenia) i stagnacja na giełdach od początku roku, z drugiej wciąż poprawiające się wyniki finansowe spółek. Doszło do sytuacji, w której wyceny wskaźnikowe wielu spółek są poniżej tych w środku kryzysu!
Jednocześnie wiele podmiotów musi pozbywać się swoich aktywów - od zadłużonych po uszy państw zmuszonych do prywatyzacji po wielkie banki, które aby podnieść swoje kapitały albo spłacić zaciągnięte pożyczki muszą upłynnić część biznesu.
W tym klimacie na rynek dociera coraz więcej informacji o potencjalnych przejęciach polskich spółek giełdowych. W podobnej atmosferze niecały rok temu spekulowało się o sprzedaży BZ WBK przez Irlandczyków, dziś w podobnej sytuacji są właściciele Kredyt Banku i, jak się niedawno okazało, Millenium.
To wszystko stwarza dogodne sytuacje do spekulowania na kursach zamieszanych w transakcję spółek. Zwykle to ta przejmowana zyskuje na wartości, a przejmująca - może tracić. Spójrzmy na wykres Kredyt Banku z ostatnich dni:
Zmienność na jednej tylko sesji przekroczyła 10%. Na razie rynek nie podejmuje się podobnego ruchu na Millenium, ale z pewnością warto obserwować doniesienia z branży mergers & acquisitions...